Miejski Zakład Cmentarny w Kędzierzynie-Koźlu tel. 774 834 076, 602 620 338
Miejski Zakład Cmentarny w Kędzierzynie-Koźlu, ul. Bałtycka 2, 47-220 Kędzierzyn-Koźle, tel. 774 834 076, 602 620 338, email: mzc_kk@onet.pl
„Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.” — ks. Jan Twardowski
Mowa pogrzebowa to uroczyste przemówienie wygłaszane podczas ceremonii pogrzebowej. Jej celem jest upamiętnienie zmarłej osoby, podkreślenie jej wartości, wspomnień i wpływu, jaki miała na bliskich. Może być wygłoszona przez członka rodziny, przyjaciela, duchownego lub mistrza ceremonii świeckiej.
Przyjmuje się, że mowy pogrzebowe wygłaszane są przez osoby znające osobę zmarłą. Zwykle jest to: współmałżonek, dziecko, rodzic, rodzeństwo, krewny, przyjaciel czy przyjaciółka, towarzysz np. pasji, jaką za życia osoba zmarła miała np. podróże, współpracownik czy nawet dobry sąsiad. Wszystko zależy od predyspozycji mówcy i ładunku emocjonalnego. Krótką mowę pogrzebową można przekazać, po wcześniejszym uzgodnieniu, celebransowi ceremonii pogrzebowej. Należy zadbać by pismo było czytelne lub tekst wydrukować. Warto jednak pamiętać, że liturgia pogrzebowa w Kościele Rzymsko-Katolickim raczej jest powściągliwa w okazywaniu szczególnych względów i wyróżnień osobie zmarłej (wprowadzenie do Obrzędu Pogrzebu, kan. 1181.) Jednak warto spróbować uzgodnić to z duchowym, na pewno nie odmówi rodzinie takiej prośbie.
Mowa pogrzebowa może przybierać rozmaite formy — zależnie od osobowości zmarłego, typu ceremonii, kultury i Twojego sposobu wyrażania emocji. Poniżej znajdziesz najczęstsze style, które mogą Ci pomóc dobrać ton i charakter przemówienia:
Przykład: „Mama była światłem w naszym życiu. Jej śmiech potrafił rozjaśnić nawet najciemniejszy dzień…”
Przykład: „Pan Jan przez całe życie oddany był sprawie społecznej — jego wkład pozostanie z nami na długo…”
Przykład: „Choć odszedł, jego ślady pozostają w naszych słowach, w gestach, w tym, co nas nauczył…”
Przykład: „Wujek Zbyszek zawsze powtarzał, że 'życie to kabaret' — i rzeczywiście, potrafił rozweselić każdego…”
Przykład: „Był jak latarnia morska — cichy, niepozorny, ale dla wielu dawał światło, gdy gubili się w ciemności…”
Mały dodatek: Warto dodać cytat, który był ważny dla osoby zmarłej albo który odzwierciedla jej sposób patrzenia na życie.
Tworząc mowę pogrzebową, warto zadbać o przemyślaną strukturę, odpowiedni ton i osobisty przekaz. Można do tego przygotować się w sposób bardzo przemyślany pisząc swego rodzaju skrypt i posiłkować się nim podczas wystąpienia lub pozostawić to mówcy jako swobodną zadumę nad życiem osoby zmarłej i żalu z powodu jej odejścia. Z pewnością mowa pogrzebowa nie powinna być zbyt długa i monotonna. Oto najważniejsze jej składniki:
Warto na początku mowy, wprowadzić zebranych w nastrój zadumy i refleksji czerpiąc natchnienie z utworów literackich (przykłady na końcu rozdziału).
Drodzy zebrani, Stoimy dziś razem, by pożegnać człowieka, którego życie było pełne mądrości, życzliwości i ciepła — mojego dziadka, Jana. Dziadek był dla mnie wzorem — nie przez wielkie słowa, ale przez codzienne gesty. Pamiętam, jak nauczył mnie łowić ryby, jak budował karmniki dla ptaków zimą i jak potrafił cieszyć się z najdrobniejszych rzeczy: filiżanki herbaty, śpiewu kosa za oknem, wspólnego milczenia. Choć odszedł, zostawił nam to, co najcenniejsze — wspomnienia, wartości, które nas ukształtowały i historie, które będziemy opowiadać naszym dzieciom. Żegnaj, Dziadku. Nigdy nie przestaniesz być częścią naszego życia.
Szanowni Państwo, Zebraliśmy się tutaj, by pożegnać osobę, która była częścią naszego świata, naszej codzienności — Panią Marię. Jej obecność była cicha, ale znacząca. Zawsze pomocna, uśmiechnięta, obecna, kiedy była potrzebna. W pracy — sumienna. W sąsiedztwie — życzliwa. W rodzinie — niezastąpiona. Dziś nie możemy już usłyszeć jej głosu, ale wciąż słychać echo jej dobroci w tym, jak ją wspominamy. W tym trudnym momencie pamiętajmy, że życie Marii nie zakończyło się — ono trwa w naszych myślach, gestach i tym, czego nas nauczyła. Żegnaj, Mario. Dziękujemy za wszystko.
Śmierć przychodzi cicho. Niezapowiedziana, nieproszona. Nigdy nie ma na nią odpowiedniej chwili, jest zawsze gościem nie na czas….
Śmierć jest prawdą.
„Czas ucieka choć nikt go nie goni” Czerwone Gitary
"Podaj mi rękę" - mówił anioł, a był to świt jak uśmiech dziecka blady". K.K. Baczyński: Ach umieram, umieram,
"Wolno dojrzewa człowiek. Wiele mu trzeba męstwa aby się nie dać wiatrowi i rosnąć w górę i w głąb, by triumfalną zielenią zaszumieć w końcu jak dąb zwycięstwa..." K.I. Gałczyński: Pieśń cherubińska
"Śmierć jest pewna, a życie krótkie, znika ono jak dym". Św. Franciszek z Pauli.
"Nic pewniejszego od śmierci. Nic bardziej niepewnego od jej godziny". Św. Antoni z Padwy.
"Życie jest trochę jak morska podróż. Wyjeżdżamy żegnając się i płacząc z powodu oddalenia od osób nam drogich, ale oto, kiedy przybijamy do drugiego brzegu, są inne osoby, które stoją już w porcie i na nas czekają". Św. Jan XXIII.
"Pozwólcie mi iść do domu Ojca" (ostatnie słowa przed śmiercią). Św. Jan Paweł II.
"W momencie śmierci bliskiego uderza człowieka świadomość niczym nie dającej się zapełnić pustki". Ks. Józef Stanisław Tischner.
"Nie wszystek umrę". Horacy.
"Nad grobem więcej warta jest pamięci o dobrym czynie niż tysiąc pochwał" Niccolini.
A kiedy po mnie zostaną Skórzane buty na strychu, To wspomnij mnie czasem, Rano, Przyjdź, posiedź przy mnie Po cichu….. I nie płacz proszę, Minęło. Jeszcze nie skończył się świat, Choć twardo mi się przysnęło…. Pamięć jest wieczna jak wiatr. Michał Matejczuk „Tyle dobrego”
„Oto już jesień i pora umierać, pożółkłe liście wiatr strąca i miecie, drżące gałęzie do naga obdziera, chór, gdzie sto ptaków modliło się w lecie. Ja jestem zmierzchem dnia, który się skłania ku zachodowi i w ciemności brodzi. Noc, siostra śmierci oczy mi przysłania i wkrótce z całym światem mnie pogodzi. A jeśli kochasz, choć prawdę dostrzegniesz, kochasz tym bardziej, im rychlej odbiegniesz William Shakespeare
Człowiek umiera... Znowu za szybko!!! Człowiek umiera... Razem z nim wszystko.. Tylko wspomnienia po nim zostają, Które wciąż mgliste z czasem się stają, Których tak wiele, jednak za mało... Znowu za szybko wszystko się stało!!! Czasu nie było na pożegnanie... Teraz zostało tylko płakanie. Teraz ten smutek w garści Cię trzyma, Trzyma za szyje, dusić zaczyna... Póki ktoś żyje, to go kochamy, Lecz to po śmierci go doceniamy. wtedy widzimy jaki był cenny, Wtedy ogarnia smutek brzemienny, Wtedy to rozpacz, wtedy tęsknota, Jakże naiwna życia prostota..... Wtedy wyrzuty nami władają, Wtedy uczucia hołdy składają... Wtedy za późno na przeprosiny, Jedno, co możem - wciąż się modlimy... Ależ bolesna śmierć być potrafi!!! Jedno pytanie, które wciąż trapi: Czemu to właśnie teraz się stało??? Czasu tak wiele, jednak zbyt mało... Teraz... Po wszystkim... Odszedł . Już nie ma... Teraz... Zostały tylko wspomnienia... Życie się kończy, nim się zaczyna, Oddech ostatni spłynął oczyma! Uśmiech ostatni schował do trumny, W niej tak szczęśliwy, niemalże dumny... Z czego potrafi śmierć się tak cieszyć??!! W wielu przypadkach można pocieszyć: Stary, był słaby, ciężka choroba... Ale, gdy ginie młoda osoba, Nie jest tak łatwo dodać otuchy!!! Pustka zostaje, telefon głuchy... Smutek zostaje, pytań jest wiele, Trumna spiżowa, pogrzeb w kościele, Grono rodzinne, ksiądz, przyjaciele... Umarł trywialnie, w nocy, w niedzielę. Lat miał skończone ledwo szesnaście... Zjadł już kolacje, położył się właśnie. Brat obok leżał, film oglądali... Zawsze czas wolny razem spędzali. Nagle ten kaszel... Nagle się krztusi... Na nic tu pomoc... Szybko się dusi.... Moment... Dwie chwile... Życie zakończył... Swoich najbliższych śmiercią zaskoczył. Teraz... Już cisza... Kruchością - życie... Kilka już desek... Wieczne ukrycie. Wieczny spoczynek, ciemna samotność... Zimna już przestrzeń, zimna też mroczność. Puste jest ciało, nie ma w nim duszy.... Oczy nie widzą, nie słyszą uszy. Kwiatów tysiące leży na grobie; Prezent ostatni zmarłej osobie... Widok ostatni ciała martwego, Zimne już zwłoki serca zmarzłego... Chłodne policzki, chłodne już dłonie... Sine ma usta, sine też dłonie... Nie ma już głosu... Wieczne milczenie... Marne, przed śmiercią, życia pragnienie!!! Marne błaganie o litościwość... Skrucha przed śmiercią i pobłażliwość. Ale litości śmierć dziś nie miała!!! W młodym człowieku się zakochała... Szybko nam życie jego zabrała!!! Wrednie, nikczemnie się zachowała!!!! Biada jej za to!!! Będzie cierpiała!!! Za to, że młode życie zabrała!!! Wtedy litości żadnej nie będzie... Choćbym miał zginąć, znajdę ją wszędzie! Złapię za szyję, spojrzę jej w oczy!!!! Pewnie się nieźle wtedy zaskoczy... Ale już dla niej będzie za późno... Na nic przepraszać, błagać też próżno!!! Wtedy nie będzie żadnej litości... Wtedy to pozna smak bezwzględności!!! Zginie w otchłani śmierci westchnienie... Takie największe życia pragnienie... Człowiek umiera... Znowu za szybko!!! Człowiek umiera... Razem z nim wszystko.. Tylko wspomnienia po nim zostają, Które wciąż mgliste z czasem się stają, Których tak wiele, jednak za mało... Znowu za szybko wszystko się stało!!! Czasu nie było na pożegnanie... Teraz zostało tylko płakanie.